niedziela, 6 stycznia 2013

Rozdział 1: You lost my trust, which I gave you on my hand

                    "Nie powinniśmy ufać sobie wzajemnie. To nasza jedyna obrona przed zdradą."
                                                                                                       ~~Tennessee Williams



                                                           CAROLINE
            Piękno ukwieconych trawników, słodycz dziecięcych, radosnych okrzyków i widok kolejnych, coraz to bardziej zrelaksowanych i szczęśliwych ludzi nigdy nie denerwowała mnie tak jak dzisiejszego dnia. Brawo, Caroline za twą niezwykłą elokwencję. Chcesz zebrać myśli, przez moment zamknąć się w swojej samotni? Idź do wypełnionego przez radość parku! Karciłam się za swoją bezmyślność jeszcze przez chwilę, ale natarczywe myśli w końcu wdarły się do mojego umysłu. „Klaus jest wszystkiemu winien. Powinien zostać zabity, nim zniszczy wszystko, co nam pozostało.” -  wbijałam sobie to zdanie do głowy niczym okrutną mantrę. Jednak za każdym razem powracało uczucie… wrażenie, że coś nie pasuje. Nawet gdybym miała bić się ze swoją własną głową miesiącami, ostateczny wniosek byłby jeden: nie mogłam tego w pełni zaakceptować. Naiwnie wierzyłam, że nie utracił swojego człowieczeństwa w pełni. Niektórzy mogliby powiedzieć, że nie ma uczuć. Ba! Ja sama tak powiedziałam jeszcze godzinę temu! Ale im dłużej myślałam, tym bardziej zdawałam sobie sprawę z tego jak bardzo się myliłam. Jego uczucia tkwiły w tych błahych rzeczach. Iskra w oczach, z którą spoglądał na sztukę, prawdziwość, z którą mówił o świecie, cześć, z którą dbał o ciała swojego zakołkowanego rodzeństwa (choć to było trochę chore).
            Do jakichkolwiek wniosków bym nie doszła, i tak koniec będzie jeden. Zawsze stanę po stronie Tyler’a, a on z pewnością nie jest w stanie zauważyć w Klausie ani odrobiny dobra. Nic zresztą dziwnego, kiedy Pierwotny robi wszystko, by go nie dostrzeżono.

                                                           KLAUS
            Wróciłem do miejsca, które obecnie stanowiło mój dom, choć z filozoficznym znaczeniem tego słowa, nie miało bynajmniej nic wspólnego. Brak było w nim wszelkiego ciepła, prócz tego, które zapewniał kominek, żadnych rodzinnych fotografii, a także żadnych lokatorów, prócz mnie. Nie rozumiałem potrzeby posiadania rodziny, podczas gdy mogłem mieć swoich własnych sługusów. Oni nie ranią, są na każde zawołanie, zawsze Ci przytakują. I miałem ich – moją małą niewolniczą armię. Miałem.
            Gniew zapłonął we mnie na nowo. Stanąłem nad barkiem i nalałem do szklanki pierwszego lepszego trunku, choć odurzenie po nocnym, pijackim maratonie wciąż mnie jeszcze nie opuściło. Skosztowałem  złocistego alkoholu, ale nim zdążyłem go przełknąć, wstrząsnęło mną  obrzydzenie. Przyjrzałem się butelce. Wszystko jasne – prezent od Kol’a. Sam nie wybrałbym takiego świństwa, a Kol miał wyjątkowo słabego nosa jeśli chodzi… Cóż, jeśli chodzi o cokolwiek. Wyjątek stanowiły może jedynie kobiety - zawsze wiedział gdzie szukać tych najbardziej perwersyjnych sztuk. Zaśmiałem się w duchu na wspomnienie mojej próby wyciągania go z orgii z londyńskimi szlachciankami. Skończyło się tym, że Eljiah musiał wyciągać z owej imprezy i jego, i mnie.
Zdążyłem trochę ochłonąć, przynajmniej na tyle by nie obrócić mebli w kupę wiór. Nie wiedziałem właściwie po co wróciłem do domu, chyba uznałem, że lepiej tu niż pośród zawszonego ludu tej ponurej mieściny. Jednak szybko zrozumiałem, że tym czego teraz najbardziej mi potrzeba jest krew. Na nowo się rozzłościłem, ponieważ mógłbym zaoszczędzić mnóstwo czasu, gdybym mógł myśleć choć trochę jaśniej. Zdarzenia sprzed ostatnich kilkunastu godzin nie wpłynęły za dobrze na mój humor, ani logiczne myślenie.
            Zdecydowany, by ukoić zszargane resztki nerwów w wampirzym tempie wyszedłem z rezydencji, a niedługo później obrałem sobie za cel dobrze obdarzoną przez naturę latynoskę. A później trochę chuderlawego biznesmena. I listonosza. A później straciłem rachubę.

                                                           CAROLINE
            „Za 5 minut, u mnie – Stefan”
            Zaraz po odczytaniu wiadomości, zebrałam swe szanowne zwłoki z kanapy i doprowadziwszy do porządku mój rozmazany makijaż, ruszyłam w stronę domu Salvatorów. Niedługo zajęło mi dostanie się do ich posiadłości. Weszłam do salonu, w którym zawsze panował półmrok.
            - Hej – Stefan ruszył się z kanapy i ruszył w moją stronę. – Dzięki, że jesteś tak szybko.
Uśmiechnęłam się lekko, mimo że wiedziałam doskonale, iż tematem dzisiejszej rozmowy będą wczorajsze wydarzenia. Gdy tylko dowiedzieliśmy się co się stało, ja pobiegłam do Tyler’a, więc nie mieliśmy okazji tego obgadać.
            - Jak się czuje Tyler? – powiedział poważnie.
Z bezradnością pokręciłam głową.
            - Nie wiem. Nie chciał ze mną rozmawiać. Myślę, że nie trzyma się najlepiej.
            - Rozumiem – powiedział smętnie szatyn.
Nastała chwila tępej ciszy, która dołowała mnie bardziej niż najokropniejsze słowa.
            - Stefan… - zaczęłam. Uniósł wzrok i w skupieniu czekał, by usłyszeć co mam do powiedzenia. – Co teraz? Klaus będzie chciał zemsty, wiesz o tym. To tylko kwestia czasu.
            - Wiem to, Caroline. Ale jesteśmy w patowej sytuacji. Nie można go zabić. A na pewno nie tak łatwo. Tym razem nie zwiedziemy go twoimi zalotami. Poza tym potrzebujemy go do znalezienia lekarstwa. I… - zawiesił głos na chwilę.
            - Co?
            - Wiem jak to zabrzmi. I prawdopodobnie jestem ostatnią osobą, która powinna to mówić. Ale… rozumiem go. Caroline, my go zdradziliśmy…Nigdy nie zapewniono mu ciepła, ani miłości. I raz, kiedy zdołał komuś zaufać – nawet jeśli później mielibyśmy stanąć z powrotem jako swoi wrogowie - został zdradzony.
            - Próbujesz go bronić? Stefan, przecież... – mówiłam, patrząc na przyjaciela z niedowierzaniem, nim mi przerwał.
            - Nie, nie próbuję. Nic nie może go usprawiedliwić! Ale rozmawialiśmy o tym wczoraj… my jesteśmy tacy sami jak on. Ale on cierpi bardziej i dłużej niż byśmy mogli sobie to nawet wyobrazić. Jest zaślepiony budowaniem swojej armii. Myślę, że on po prostu panicznie potrzebuje pomocy, ale nie chce tego powiedzieć na głos…
Zastanawiałam się co powiedzieć. Czułam, że powinnam wykrzyczeć mu prosto w twarz jak bardzo się myli, ale nie mogłam, ponieważ wszystko co powiedział wydawało mi się być prawdą.
            Otwierałam usta, po to by zakończyć już ten temat, kiedy usłyszałam za swoimi plecami, niski męski głos z charakterystycznym brytyjskim akcentem. Widziałam zmieszaną minę Stefana. Odwróciłam się i zobaczyłam Klausa, na którego twarzy malował się nieodgadniony wyraz.

                                                           KLAUS
            Najedzony postanowiłem załatwić pierwszy punkt z mojej nowej listy „rzeczy do zrobienia”. Mianowicie, wybierałem się do mego drogiego przyjaciela Salvatore, by powiedzieć… to i tamto. Już będąc przed willą słyszałem rozmowę, z której prędko wyodrębniłem głosy Caroline i Stefana. Chwilę biłem się z myślami, po czym stawiając ciche kroki znalazłem się na korytarzu. Stanąłem za ścianą, tuż przy wejściu do salonu i zaspokajałem swoją ciekawość, wysłuchując ich rozmowy. Byłem na tyle cicho, że nie zauważyli mojej obecności.
            - (…)Myślę, że on po prostu panicznie potrzebuje pomocy, ale nie chce tego powiedzieć na głos…
Cały czas stałem spokojnie, co zdziwiło nawet mnie samego. Caroline nie odpowiadała. Postanowiłem ujawnić swoją obecność, by nie musieć wysłuchiwać soczystych słów, jakie dziewczyna pewnie szykowała do opisu mojej osoby.
            - Ah, Stefanie… Mój dogi przyjacielu… - zacząłem miękko. Widziałem jak na ich twarzach maluje się całkowita dezorientacja i cieszył mnie taki obrót spraw. – Radziłbym ci przestać się bawić w psychoanalityka, a raczej zastanowić jak zachować życie – dokończyłem już surowym, pozbawionym emocji głosem.
            Rozpruwacz wciąż milczał, co wprawiło mnie już w niemałe zdenerwowanie. W wampirzym tempie znalazłem się przy nim, a potem pchnąłem na ścianę, chwyciwszy go za gardło. Usłyszałem głuche stęknięcie wydobywające się z gardła Caroline, a po chwili była tuż przy nas, próbując odciągnąć mnie od Stefana. Odepchnąłem ją daleko od siebie, ale tak, by nie zrobić jej krzywdy. Po tym wszystkim wciąż przecież pozostaje damą.
            Zwróciłem się do Salvatora, który z trudem wytrzymywał ból, wbijanych w jego szyję moich pazurów.
            - Jak wolisz zostać zabity, ha?
            - Zostaw go! – słyszałem krzyk Caroline.
            - Nie zabijesz mnie. Nie możesz. Potrzebujesz mnie. Sam nic nie zdziałasz – wykrztusił szatyn. Zastanowiłem się chwile nad jego słowami. Puściłem jego szyję, a on od razu odetchnął.
            - W porządku. Ale pamiętaj, że jeżeli spróbujecie czegoś takiego jeszcze raz, ofiar będzie jeszcze więcej. Będziecie płacić za to, że zmarnowaliście zaufanie, które dawałem wam na dłoni – powiedziałem przez zęby, tym razem zwracając się do obojga.
            Skierowałem się do wyjścia, ale przechodząc koło barku zatrzymałem się jeszcze, przeciąłem dłoń nożykiem i pozwoliłem stróżce krwi skapać do szklanki. Odstawiłem szklankę z powrotem na blat i odwróciłem się twarzą do śledzących każdy mój ruch wampirów.
            - Przyda ci się – powiedziałem, najpierw wskazując na rany od moich pazurów na szyi Salvatora, a potem na szklankę. Odwróciłem się na pięcie i opuściłem tą przeklętą rezydencję. Czułem jak odprowadzają mnie wzrokiem.
  --------------------------------
Przepraszam, że dopiero teraz  dodaję 1. rozdział, ale miałam problemy z dostępem do Internetu. Postaram się dodawać nowe rozdziały przynajmniej raz w tygodniu lub częściej (mam nadzieję).I biorę się za nadrabianie zaległości w czytaniu Waszych blogów.
Więc teraz zapraszam do komentowania. Mile widziana krytyka :)
A... no i jeszcze coś. Pojawiło się pytanie o moje GG. Nie posiadam takowego. W ogóle nie korzystam z portalów społecznościowych, ani żadnych komunikatorów, bo mam na ten temat wyrobione dość nietypowe zdanie. Jedyny kontakt ze mną to e-mail: mysticbeautyy@gmail.com

46 komentarzy:

  1. Ja nie mam żadnych zastrzeżeń. Przyjemnie mi się czytało. Naprawdę udany rozdział. Czekam na nn. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ;) Naprawdę świetna robota! Jak dla mnie dużo emocji które pomogły mi wyobrazić sobie to wszystko :) Łatwo i szybko się czyta a więc masz dużo talent :) Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie gdzie pojawił się NN dwa dni temu :)

    http://forbidden-looove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy rozdział, muszę szczerze przyznać, że nie mogłam się go doczekać( nabiłam ci chyba z 50 wejść ) :)I po tak długim oczekiwaniu, w końcu zaspokoiłam (choć nie do końca) swą ciekawość. Podoba mi się jak ukazany jest Klaus, taki groźny i w ogóle. Mam nadzieję, że nn będzie bardzo szybko, będzie długa i zobaczymy pierwszą taką "dłuższą" interakcję K&C :) Pozdrawiam, i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyjemnie się czyta, trafnie dobierasz słowa, co mi się niezmiernie podoba . Podoba mi się też zachowanie Klaus'a. Jak zwykle pewny siebie, co mi strasznie imponuje. Czekam na następny : *

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dla mnie świetnie, ale trochę krótko ;< Zdaję sobie sprawę, że czasami jest trudno napisać coś więcej, ale jak historia wciąga to nie można się doczekać dalszej części ;D Szkoda, że Klaus tak przerwał rozmowę miedzy Caroline i Stefanem, bo może usłyszałby coś ciekawego z ust Caroline ;p Fajnie, że nie starasz się zmieniać jakoś na siłę postaci i pozostają takie jakie są, takie jakie je wszyscy lubią, lub nawet kochają jak ja Klausa ;p

    Chciałam jeszcze podziękować za twój komentarz u mnie ;) Każda rada zawsze się przyda, więc wielkie dzięki ;) Ja nie będę szukać u ciebie jakichkolwiek błędów, bo zapewne żadnych nie ma, a jak są to ja ich nie zauważę, bo u mnie sprawy ortografii i całej tej reszty to zazwyczaj leżą totalni ;p
    Wiec na koniec mówię tylko, że mi się bardzo i to bardzo podobało i mam nadzieję, że nadal będziesz mnie informować. Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. NN :) forbidden-looove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam do mnie, na nowy rozdział :http://klaroline-tvd.blogspot.com/
    pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział:) Przeczytałam go dosłownie migiem i od razu poczułam niedosyt... A właśnie, kiedy kolejny rozdział??;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział, czytało go mi się bardzo przyjemnie. Czekam na kolejny. :)
    http://porywy-serca.blogspot.com/
    http://sentirsi-sempre.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Jaka ze mnie niezdara. ;o nie zauważyłam, że prolog dodałaś w grudniu, a pierwszy rozdział pojawił się w styczniu. ;o Klaus niepotrzebnie przerwał rozmowę Caroline z Stefanem, jestem ciekawa co Caroline chciała wykrzyczeć o pewnym zrozumieniu dla Klausa. :D Szkoda, że tak krótki, zbyt szybko przeczytałam ten rozdział. ;d

    Zapraszam na zdmuchnij.blogspot.com, gdzie pojawił się pierwszy rozdział. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszam serdecznie do mnie, pojawił się NN :)
    http://forbidden-looove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowny !!!!!!! Klaus jest świetny, jak zwykle zresztą :D
    Nie mogę doczekać się NN ! Mam nadzieję, że szybko dodasz nowy rozdział :)
    Przy okazji zapraszam do mnie : http://the-new-road.blogspot.com oraz http://o-b-c-a.blogspot.com
    Życzę duuuużo weny, pozdrawiam i do napisania :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapraszam na mój nowy blog na którym pojawiła się zakładka bohaterów :) pozdrawiam :*

    http://save-the-our-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. u mnie nn zapraszam ;)
    http://inthatwayiunderstoodhimandilovedhim.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Cześć ;) Ja zapraszam do siebie na nowy blog, gdzie pojawił się właśnie PROLOG :)

    http://save-the-our-love.blogspot.com/ pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Cześć, serdecznie zapraszam na pierwszy rozdział na nowym blogu :)
    http://save-the-our-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawy pomysł i świetny styl pisania : )
    Czekam na kolejny rozdział ; )
    Zapraszam do mnie na yourgrenade.blogspot.com
    Pozdrawiam : )

    OdpowiedzUsuń
  18. zapraszam do mnie na nn ;)
    http://forbidden-looove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. serdecznie zapraszam do mnie pojawił się nn :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Z przyjemnością ogłaszam, że zostałaś nominowana do Liebster Award. Szczegóły u mnie - http://ilovevd.blogspot.com/.

    OdpowiedzUsuń
  21. cześć, zapraszam do siebie na NN ;)
    http://forbidden-looove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Z wielką radością ogłaszam, że zostałaś nominowana do Liebster Award.
    Pytania u mnie na http://porywy-serca.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Z radością informuję, że zostałaś nominowana u mnie ;)
    Zapraszam serdecznie :)
    http://forbidden-looove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Nominuję cię do Liebster Award, gratuluję ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. siema :D extra zaczęłaś bloga :D kiedy następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  26. świetnie
    widzę że z umieszczaniem rozdziałów na blogu masz takiego samego lenia jak ja :D
    zapraszam do mnie
    klaus-caroline.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. nominowałam Cię do Liebster Award, pytania w najnowszej notce u mnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Jedyne co mnie zastanawia to, to co zrobił Stefan i Caroline przeciwko Klausowi? Jestem zdziwiona, że Pierwotny przyznał się, że obdarzył Salvatore i Forbes zaufaniem!

    Tekst na temat Kola - genialne. Wyobraziłam sobie scenę jak Elijah wchodzi między tą orgie w roli głównej Klaus i Kol... miodzio..<3

    Czekam na drugi rozdział - mam szczerą nadzieję, że mnie powiadomisz.;P
    http://krwia-pisane.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. kiedy będzie nowy rozdział ? nie umiem się doczekać !

    OdpowiedzUsuń
  30. Cześć :) Nie wiem co mam napisać, masz świetny styl pisania, po prostu czyta się to na jednym tchu. Widzę, że już długo nie dodałaś nic nowego, więc mam nadzieję, że na dniach możemy liczyć na nowy rozdział :)
    Zapraszam do siebie, dopiero co założyłam bloga: http://caroline-story-tvd.blogspot.com/
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Witaj! Jesteś ciekawa/ y jak idzie Ci pisanie? Co o blogu myślą inni? Co możesz zmienić, by było lepiej? Jeśli tak zapraszamy do nowej ocenialni na www.true-ocenka.blogspot.com . Z góry przepraszamy za spam jednak jak to mówią- reklama dźwignią handlu. - Mila.

    OdpowiedzUsuń
  32. U mnie nn: http://klaroline-tvd.blogspot.com/
    Zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Przepraszać to Ty będziesz przy dodawaniu 2 rozdziału! Z resztą ja też przepraszam, że dopiero teraz komentuję. Przez cały styczeń miałam masę zamieszania z wymianą na jaką zamierzam jechać i przez to wszystko zero weny. Nawet nie napisałam zdania. A dzisiaj usiadłam i po prostu to wszystko tak wróciło. Dostałam wręcz olśnienia pomysłów i napisałam cały 1 rozdział i pozmieniałam wszystko. A do tego naszła mnie chęc na komentowanie. Odzwyczaiłam się od tego bo ostatnio jedynie czytam opowiadania ale jakoś nigdy nie mam czasu je skomentować.
    Dobra mam tylko nadzieję, że ten rozdział nie jest ostatnim i weźmiesz się w garść.

    Zacznę od tego, że osobiście jestem zwolenniczką pisania z 2 stron. Sama to testowałam na moim dawnym opowiadaniu, które kończe i skończyć nie mogę. Strzał w dziesiątkę bo można poznać uczucia każdej ze stron i różne strony zdarzeń. A tak to wiadomo tylko co ona lub on czuje i zawsze jest ta nuta niedosytu. Ogólnie piszesz wprost przepięknie. Opisy są takie hmm... namacalne i bardzo przyjemnie się czyta. Co do dialogów- idealnie wyczucie. Twój Klaus jest najlepszy- zdecydowanie mogę to stwierdzić! I klękam na kolana w podziękowaniu, że nie robisz z niego tego dobrego, kochanego klausa, który dla Caroline jest w stanie się zmienić i być nagle dobrym. To byłoby mdłe. A Klaus jest za dużym złem aby tak go rozmiękczać. A Twój jest idealny! Wprost wspaniale wyważony! :)
    Oczywiście co tu dużo mówić na temat mojej ulubionej część pierwszego rozdziału- wiadoma jest moja odpowiedź. Jednak miałam taki ułamek nadziei, że coś do niej powie. Niekoniecznie miłego, ale cokolwiek. Jednak to niewzruszenie Klausa wobec Caroline miało swój smak. Nie wiadomo jak to się rozegra, a to sprawia że ma się baaaaaardzo dużo ochoty przeczytać kolejne, kolejne i znowu kolejne rozdziały!
    Uwielbiam tego bloga pomimo, że to dopiero początek tej historii. Mam tylko głęboką nadzieję, że z niej nie zrezygnujesz i już niedługo pojawi się tutaj wyczekiwana przez wszystkich 2.
    Buziaki Kochana ! :)

    OdpowiedzUsuń
  34. nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału !!!!

    OdpowiedzUsuń
  35. Achhhh ;3
    Jestem zachwycona i jednocześnie mam wrażenie, że trochę sobie jeszcze poczekam na boską kontynuację co? Jakoś kiepsko u ciebie z dodawaniem tych rozdziałów, a miało być co tydzień, no ale mam nadzieję, że znajdziesz czas ;D
    Ogółem jest naprawdę dobrze. Bardzo podoba mi się to, że Caroline nie jest słodziutką idiotką która chodzi z Tylarem, ale jednak coś tam coś tam czuje do Klausa i jest taka biedniutka zagubiona sierotka, tutaj dzieje się to wolniej i bardziej realistycznie. Jest Klaus - samotny morderca i jest cudowny moment psychoanalizy Stefana, która da wiele do myślenia, mam nadzieję, Caroline. No i co do Klausa, to idealnie odwzorowałaś jego charakter. Czuje coś do Caroline, ale jednocześnie ciągle jest stuprocentowo czarnym charakterem. No i jeśli dodać do tego jeszcze twój świetny styl pisania, to mamy przepis na rewelacyjny blog :D Jeszcze tylko niech notki pojawiają się częściej i wgl będzie bosko ;3
    Jeśli interesujesz się blogami ze świata Naruto to zapraszam do siebie: anayanna-story.blogspot.pl
    Pozdrawiam cieplutko, buziaki

    OdpowiedzUsuń
  36. jest dobrze. Krytyka w twoim przypadku byłaby kłamstwem. Fajny rozdział. Prolog też przypadł mi do gustu. Będę wchodzić. Obiecuje a teraz zapraszam do siebie. miloscodpierwszegougryzienia.blog.pl pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Zgadzam się przedmówcami. Rozdział jest na prawdę świetny i ogromnie wciągający. Tak się wciągnęłam, że jakoś szybko się skończył. Dzięki temu pozostaje niedosyt i wprost nie można się doczekać nowego rozdziału, co właściwie jest plusem. Czekam na nowy rozdział i jeśli jesteś zainteresowana to zapraszam serdecznie na mojego bloga poświęconego rodzeństwu pierwotnych. Dopiero zaczynam i liczę na szczere opinie ; )
    http://mikaelsonfamily.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  38. Dopiero dzisiaj zajrzałam na Twojego bloga i uważam, że jest strasznie ciekawy! Jedyne moje pytanie, to: KIEDY NASTĘPNY ROZDZIAŁ?

    Zapraszam też do siebie:
    http://klaroline-od-nienawisci-do-milosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  39. Witaj! Zapraszam Cię na epilog na moim blogu :)
    www.love-forbes.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  40. bardzo ciekawy blog przeczytałam go dzisiaj i muszę powiedzieć że bardzo mi się podoba...Jak chcesz to możesz zajrzeć na mojego bloga ....nie jest najlepszy tak zresztą skomentowała go jakaś dziewczyna....twój jest o 100% lepszy...ale po mimo wszystko zapraszam...

    OdpowiedzUsuń
  41. Ogłaszam, że zostałaś nominowana do The Versatile Blogger

    OdpowiedzUsuń
  42. Witam cię!
    Zależy Ci na wyjątkowym wyglądzie twojego bloga? Chcesz mieć idealnie pasujący szablon? Interesujesz się grafiką? Zapraszam do The Spiral Graphic, szabloniarni w której tworzymy z pasją i wkładamy serca w nasze prace. Wpadnij, nie pożałujesz.
    (nabór na Spiral został otwarty, jeśli robisz grafikę, zgłoś się)
    Pozdrawiam, Ada Howard [www.the-spiral-graphic.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  43. będziesz wo gule kontynuowała bloga

    OdpowiedzUsuń