piątek, 28 grudnia 2012

Prolog


                                                   CAROLINE
            Już od pół godziny stałam pod prysznicem, pozwalając wodzie zmyć ze mnie wszystkie uczucia. Złość, strach, miłość, nienawiść, żal… Tworzyły one potworną mieszankę, która rozdzierała mi serce.
            W końcu przekręciłam kurek, zatrzymując przepływ wody. Wyszłam z kabiny i bez większych chęci założyłam bieliznę, wciągnęłam obcisłe jeansy i luźną kozulę. Rozczesałam włosy i zrobiłam makijaż , z równie małym zapałem. Za wiele się zdarzyło. Najchętniej wróciłabym z powrotem do łóżka i nigdy już stamtąd nie wychodziła.
            W jeden wieczór wszystko legło w gruzach. Knuliśmy przeciw Klausowi i to, jak się okazuje, nieudolnie. Dowiedział się o planie zabicia go, wymordował swoje hybrydy, a potem również matkę Tyler’a. Tyler… Kiedy tylko się dowiedziałam, poszłam do niego. Ale zatrzasnął mi drzwi przed nosem. Wiedziałam, że śmierć mamy go rozbiła, ale chciałam być przy nim. Najwidoczniej potrzebuje czasu. Kocham go, więc mu go dam.
            Moje myśli zaraz przeszły na Klausa. Powinnam go nienawidzić, ale nie mogłam zdefiniować do końca co czułam. Chciałabym go zabić za to co zrobił, ale… Czemu zawsze musi być jakieś ale? Jeszcze wczoraj był mi wstyd, bo Klaus nie zrobił niczego, czego inne wampiry by nie zrobiły. Wszyscy krzywdziliśmy ludzi. Tak długo pracował na stworzenie swojej hybrydzie rodzinki, a teraz sam musiał ich zabić. I znów został sam.
            Przeszły po mnie dreszcze. Czyżbym współczuła tej kreaturze? Jesteś zbyt wyrozumiała dla ludzi, Caroline… To obrzydliwe monstrum, jemu nie można współczuć.
            Z jakiegoś powodu moje myśli nie zabrzmiały dla mnie przekonująco, ale miałam już dosyć tego wszystkiego, więc po prostu poszłam do kuchni na śniadanie.

                                                    KLAUS
            Nie było jeszcze nawet dziesiątej rano, a ja siedziałem w Grillu popijając whisky. Czemu przyszedłem do baru tak wcześnie, pytacie? A-a-a, haczyk! Nie przyszedłem tu dzisiejszego ranka! Ja po prostu od wczoraj stąd nie wyszedłem!
            Kurwa, schlałem się w trzy dupy.
            - Może już Ci wystarczy, co? – powiedział, patrząc na mnie z politowaniem, czarnoskóry barman.
            - Póki mój portfel zasila waszą kasę, nie powinieneś mieć żadnych obiekcji co do ilości spożywanego przeze mnie alkoholu – wysyczałem. – Jeszcze mi dolej.
            Mężczyzna nie powiedział nic, ale biło od niego politowanie względem mojej osoby. Pewnie uznał mnie za żałosnego pijaczynę.
            Uniosłem do ust szklankę, sącząc kolejną porcję bursztynowego płynu. Chyba pierwszy raz w moim życiu czułem się tak rozżalony. I wściekły. Sam nie potrafiłem powiedzieć na kogo najbardziej. Prawie straciłem życie przez durne plany tego niewdzięcznego idioty. A nie zauważyłem tego, ponieważ w tym czasie kokietowała mnie panna Forbes. Jakże byłem głupi! Założę się, że nawet rozstanie tej dwójki było wyreżyserowane. Wiedziałem, że Caroline służy moim wrogom jako wabik na mnie, że spędza ze mną czas jedynie, kiedy knują coś za moimi plecami. Ale do tej pory nic z tym nie robiłem, bo za każdym razem upadałem na cztery łapy, niczym kot. Zawsze to ja pociągałem za sznurki, dlatego mogłem pozwolić sobie na niewinny flirt z tą urodziwą damą. Ale tym razem za dużo uwagi na niej skupiłem.
            Po czymś takim każdy czarny charakter na moim miejscu, postanowiłby dać sobie spokój z tą dziewuchą.  I chciałbym, Boże jak bym chciał! Ale niemal oczywiste było dla mnie, że trochę się podąsam, a potem znów zacznę ją adorować. Za daleko to zaszło. Tym razem utrę jej nosa. Będzie moja.
            Uśmiechnąłem się na tą myśl i łapczywym haustem dopiłem resztki znajdujące się w szklance. Uregulowałem niemały rachunek i chwiejnie skierowałem się do wyjścia.

             ------------------------------------------

Hej. Więc wypadałoby się przedstawić, czyż nie? Występuję pod pseudonimem Violet M (nie, nie mam na imię Violetta; miałam po prostu taki kaprys ;p) i zainspirowana wieloma przeczytanymi opowiadaniami o Klaroline i wielką miłością do nich, postanowiłam sama naskrobać co nieco. Mam pewne doświadczenie w pisaniu, aczkolwiek nie uważam bynajmniej abym była w tej materii szczególnie dobra. Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, komu spodobały by się moje wypociny. Do następnej :)

20 komentarzy:

  1. Świetny prolog, więc co dopiero będzie jak opublikujesz pierwszy rozdział ... ;> Już nie mogę się doczekać . :) Mam nadzieję, że Tyler w jakiś sposób rozczaruje Caroline, i ta wtedy będzie gotowa na poznanie bliżej Klausa . ^^ No a postać Klausa w twoim opowiadaniu już uwielbiam, kocham i ubóstwiam ! <3 Hahah . :D "Nie było jeszcze nawet dziesiątej rano, a ja siedziałem w Grillu popijając whisky. Czemu przyszedłem do baru tak wcześnie, pytacie? A-a-a, haczyk! Nie przyszedłem tu dzisiejszego ranka! Ja po prostu od wczoraj stąd nie wyszedłem! Kurwa, schlałem się w trzy dupy." - Najlepszy fragment jaki kiedykolwiek widziałam, no rozwalił mnie . xd Życzę weny i z niecierpliwością wyczekuję dalszych losów . Pozdrawiam . :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Całkowicie zgadzam się z przedmówczynią. Prolog naprawdę już od początku był wciągający. Nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału. Klaus jako cwaniaczek po prostu już go kocham. Jeśli chodzi o Caroline podoba mi się, że mu jednak współczuje i mam nadzieje, że usuniesz w jakiś sposób Tylera jakoś za nim nie przepadam.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne, na prawdę mi się podoba ;)
    Uwielbiam takiego Klausa, pewnego siebie, stawiajacego sobie jakieś cele, to zawsze oznacza ciekawe zwroty akcji ;D
    Także będę zaglądać, mam nadzieję, że nowy rozdział już niedługo ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Boskieeeeee :) dziewczyno, jestem twoją fanką :)
    zapraszam na mój blog, także o tej parze, http://klaroline-tvd.blogspot.com/
    Jeszcze raz, ogromne brawo :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się ze wszystkimi komentującmi. Prolog naprawdę świetny i bardzo wciągający :) Klausa zrobiłaś świetnie, aż buzia sama mi się uśmiecha gdy wrócę do.tego fragmentu z Grilla :) z niecierpliwością czekam na NN i pozdrawiam serdecznie :* mam nadzieję, że wpadniesz do mnie i przypomniesz o nowościach oraz przeczytasz coś ;)

    zapraszam na mój blog na podstawach tvd - DELENA ;)
    http://forbidden-looove.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo mi się podoba :D
    Klaus - jedn słowo - "boski", mi jak każdemu się podobał ten fragment z Grilla... hahaha :D
    czekam na NN i proszę o informowanie o rozdziałach na Klaus&Caroline, bo z tego co wiem czytasz ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cześć ! Jest super, podoba mi się i czekam na następny , mam też nadzieję, że będziesz u mnie odwiedzać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejciu ten prolog jest po prostu genialny! Taka lekkość z jaką piszesz to czysta magia. Powiem tak... bardzo mi się podoba :) Szczególnie fragment pisany oczami Klausa. Kochanie potrafisz wczuć się w jego postać i idealnie ją przekazać. Do tego delikatna szata graficzna. To najlepszy blog o Klaroline jaki spotkałam. Jednak mam wrażenie czytając wszystkie opowiadania że tym głównym aktorem opowiadań jest właśnie Klaus. To on sprawia, że aż nie można oderwać oczu od komputera. A Twój jest idealny. Nie jakiś tam naciągany czy coś. Taki prawdziwy i idealny. Bo jak czytam historie jak to Klaus poniża się doszczętnie i wierzy w mamiące oczka Caroline to chce mi się płakać. On jest tym złym chłopcem, który potrafi zabić bez zmrużenia oka. A u Ciebie wyszedł własnie taki idealny.

    Widać, że pisałaś wcześniej. Nie ma osoby, która tak płynnie operowałaby słowami, która nigdy nie zetknęłaby się z wymyślaniem własnych historii...
    Już nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału. I niech Klaus porządnie utrze nosa Caro.

    Buziaki Słońce i dużo weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawie się zaczyna... Szczerze mówiąc to nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału...:)Dodawaj szybko;)

    OdpowiedzUsuń
  10. hej wpadnij do mnie, bo pojawiła się nn i pozdrawiam ;* I napisz nowy rozdziła jak najszybciej, bo niecierpliwie czekam! ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Uuuu... kiedy nowy rozdział ??!! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawie się zaczyna. Super opowiadanie i świetny wygląd bloga. Bardzo podoba mi się prolog :) Z niecierpliwością czekam na NN !
    PS zapraszam do mnie http://the-new-road.blogspot.com oraz o-b-c-a.blogspot.com
    Pozdrawiam i do napisania :D

    OdpowiedzUsuń
  13. u mnie nowy rozdział ! Zapraszamm :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hey, u mnie nowy rozdział, zapraszam :)
    http://klaroline-tvd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Zapraszam do mnie, pojawił się NN :)
    http://forbidden-looove.blogspot.com pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Wow, świetny prolog. Masz ciekawy styl pisania, opisujesz wszystko z taką lekkością, nic nie jest naciągane. Najbardziej spodobały się fragmenty pisane oczami Klausa.
    Masz śliczną szatę graficzną, zdradź mi sekret jak ją zrobiłaś, bo ja dopiero zaczynam i jeszcze tego nie ogarnęłam. ;c
    Czekam na kolejny rozdział i jak będziesz miała chwilę to zapraszam na zdmuchnij.blogspot.com, gdzie pojawił się pierwszy rozdział. ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Epicko! W momencie, gdy przeczytałam "Czemu przyszedłem do baru tak wcześnie, pytacie? A-a-a, haczyk! Nie przyszedłem tu dzisiejszego ranka! Ja po prostu od wczoraj stąd nie wyszedłem!
    Kurwa, schlałem się w trzy dupy. " zaczęłam śmiać się na cały dom :D Fajny, lekki styl pisania, ciekawie się zaczyna...
    Can't wait!

    OdpowiedzUsuń
  18. Nooo trochę zajęło mi znalezienie dobrego Klaroline, a uwierz dużo ich przejrzałam.. Ale o to i jest! :D
    Wreszcie wiernie oddane charaktery, zachowania i upodobania bohaterów. Ten początek narracji Klausa boski a jego przemyślenia o Caroline.. No szykuje się niezła akcja, lecę do następnego rozdziału ;3

    OdpowiedzUsuń
  19. Gratuluję! Zostałaś nominowana do Liebster Award. Szczegóły na moim blogu http://klaroline.blox.pl/

    OdpowiedzUsuń